Bagno Całowanie

     Bagno Całowanie znajduje się na terenie Mazowieckiego Parku Krajobrazowego. Dotrzeć tu można niemal wyłącznie samochodem (od Warszawy jedzie się od kilkudziesięciu minut do godziny, zależy z którego rejonu). Szczerze - nie sprawdzałam innych możliwości, ale jeżeli istnieją, to dojazd jest prawdopodobnie niewygodny, gdyż bagno znajduje się na sporym odludziu. Żeby dojechać tu samochodem zdefiniowałam w mapach Google ,,Bagno Całowanie" i GPS mnie poprowadził. W momencie, gdy android komunikuje ,,Jesteś na miejscu", a widzę, że jeszcze nie jestem, bo co prawda stoją wzdłuż gruntowo-żużlowej drogi samochody turystów, jednak widać, że można jechać jeszcze dalej, to właśnie wygodnie jest jeszcze kawałek podjechać. Za jakieś 200-300 metrów zjazd w prawo poprowadzi na porośnięty trawą parking ze stojącymi na nim samochodami. Tu najlepiej zaparkować. Kilkaset metrów dalej będzie jeszcze jeden parking, ale dosłownie na kilka samochodów i prawdopodobnie zawsze jest zajęty, a nie za bardzo jest jak zawrócić, poza tym cały czas chodzą drogą ludzie z dziećmi. W weekend na pewno najbezpieczniej stanąć na wspomnianym trawiastym ,,parkingu" tuż przed tablicą ,,Obszar Natura 2000 Ostoja Bagno Całowanie".

Dalej podążamy pieszo. Idziemy tak kilkaset metrów myśląc sobie: ,,Gdzie to bagno?". 


    Gdy z daleka ujrzycie wieżyczkę obserwacyjną, przed nią po prawej stronie odchodzi jedna gałąź ścieżki dydaktycznej, a przy wieży biegnie w lewo druga odnoga. Drewnianymi pomostami idzie się wolnym krokiem około kwadransa i trzeba zawrócić tą samą drogą. Gdy ktoś lubi eksperymentować, może pójść dalej, bo za pomostami są wydeptane ścieżki, jednak nie wiem dokąd prowadzą.

    Tereny bagna rozciągają się na obszarze ponad 3 tys. ha w obrębie pradoliny Wisły wzdłuż jej prawego brzegu. Mają 15 km długości i 3 km szerokości. Bagno jest największym torfowiskiem niskim na Mazowszu. Miąższ torfu osiąga w niektórych miejscach 4,5 metra. Torf powstaje ze szczątków organicznych roślinnych i zwierzęcych.
    Znajdują się tu różnego typu siedliska nazywane naukowo: łąkami świeżymi, wilgotnymi, trzęślicowymi, trzcinowiskami, turzycowiskami i mechowiskami. Najefektowniejsze dla turysty są małe wyrobiska potorfowe z tzw. ,,otwartym lustrem wody" i wydmy śródlądowe, które są pozostałością po ostatnim zlodowaceniu. 

Łyknęliśmy trochę wiedzy, a teraz na górę.

To mały parkinżek (po prawej), o którym wspominałam. Samochody przed chwilą odjechały, ale już powoli zapada zmrok i jest listopad. Jak na okoliczności przyrody spotkaliśmy całkiem sporo turystów.


Jak okiem sięgnąć dookoła tak jakby nic

To ścieżka edukacyjna biegnąca wzdłuż pomostu. Zaraz się nią przejdziemy

    Gdzieniegdzie zalega woda, ale bagno zupełnie odbiega od moich wyobrażeń o wsysającym bagnie pełnym wyschniętych drzew lub o jakimś upiornym krajobrazie. Ono wygląda częściowo jak podmokłe łąki, a częściowo jak podmokły las.




Tak wygląda koniec lewego pomostu

Oczywiście zeszliśmy z niego i poszliśmy kawałek dróżką

W oddali była widoczna jakaś opuszczona zagroda dla zwierząt, jednak drogę zagrodziła nam spora kałuża i zawróciliśmy, bo w planie wycieczki były też inne miejsca, a zbliżający się z każdą minutą zmrok nie pozostawiał zbyt dużo czasu.

Torfowiska powstają na obszarach, na których jest utrudniony lub nie istnieje odpływ wody. Porastająca te tereny roślinność nie jest całkowicie rozkładana. Gromadzące się szczątki roślin i zwierząt powodują przyrastanie pokładów torfu, średnio 2 mm na rok.

    To już druga ścieżka, w prawo od drogi głównej. Tu jest więcej wody i lasu. W trakcie naturalnego procesu  tzw. ,,sukcesji" zmienia się skład gatunkowy ekosystemów. Np. łąki są zarastane przez las, na bagna wkracza roślinność krzewiasta i drzewiasta i odwadnia teren. W procesie zarastania bagna Całowanie zanika charakterystyczna dla niego i rzadka roślinność. Uznaje się więc tu proces sukcesji za niekorzystny i żeby mu zapobiec, stosuje się wykaszanie i odkrzaczanie terenu. Odwodnienie hamuje się też stosując zastawki piętrzące na rowach i walcząc z nielegalnym wydobyciem torfu.

    To prawdopodobnie owe otwarte lustra wody powstałe po wyrobiskach torfu. W głębi widać żeremie bobra. Ponadto żyją tu m. in. łosie, piżmaki zwane piżmoszczurami oraz zwierzak o nazwie rzęsorek rzeczek - jedyny jadowity ssak występujący w Polsce. Rzęsorek trochę przypomina pływającego kreta z bardzo długim ogonem. Świetnie steruje ogonem, kopie korytarze, potrafi biegać po dnie akwenów. Jadowity dla ślimaków, skorupiaków i owadów, którymi się żywi.


Jakie bagno - takie całowanie




Koniec pomostu, jak widać mało osób decyduje się iść dalej, ścieżka nie jest wydeptana. Zawracamy i my.


I znowu znaleźliśmy się pod wieżą. Byliśmy już ścieżką w prawo i w lewo, zajęło nam to około godziny. teraz wybieramy się drogą przed siebie. Ciekawe dokąd zaprowadzi.

Po jakimś kwadransie dochodzimy do stawów.

Gdzieś tu są wydmy i piaszczyste wzgórze Pękatka.

Teraz już wiem, że dokładnie po drugiej stronie stawów. Stanowią jednak teren prywatny i nie można rzucić się wpław.



Obeszliśmy więc je od prawej strony.

Za zakrętem węższa dróżka prowadzi na wydmę (trzeba się kierować w prawo), a szersza dalej w niewiadomym na razie dla mnie kierunku. Kiedyś się przespaceruję i sprawdzę.

Wydma czy raczej wydmy są olbrzymie.

Im bardziej obchodzi się jezioro, pojawia się coraz więcej piachu. Miejsce jest urocze, ale bardzo rozjechane przez kłady i jednoślady. 



Już nie docieknę w którym miejscu jest najwyższe miejsce wydmy, bo naprawdę zaczyna się robić ciemno. 

Wracamy






    Gdy dotarliśmy do ,,parkingu" było już ciemno. Zaraz za nami wróciły ostatnie turystki, które mijaliśmy do drodze. Widocznie zawróciły, nie chciały zostać tu same. Jest ślicznie, tylko robi się wieczorem dosyć zimnawo. Cały spacer zajął nam ponad dwie godziny, ale przy ładnej pogodzie spokojnie można tu spędzić ich kilka. Warto.






Komentarze

  1. Byliśmy tam! Na mnie osobiście nie zrobiło to miejsce większego wrażenia.

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że rozczarowanie wynika z zestawienia swoich wyobrażeń bagna z tym konkretnie bagnem. Ja też chodząc po pomostach rozglądałam się w poszukiwania bagna z mojej głowy (nawet po cichu liczyłam na krokodyla). Dopiero jak zrozumiałam, że to bagno jest jakieś inne, a jego nazwa to bardziej chwyt reklamowy, przestała mi przeszkadzać jego ,,niebagienność" i zachwycałam się już wyłącznie tym, co jest. Wszystko jest tu zaskakujące. Olbrzymie stawy na bagnach...., wydmy na bagnach....

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Konstancińskie wille, pensjonaty i zakłady lecznicze

Stroblalm

Koblencja (Koblenz)