Spis treści: dojazd do Città Alta z lotniska, Porta San Alessandro i Funicolare San Vigilio, Castello San Vigilio, Orto Botanico Lorenzo Rota, Torre di Adalberto, Piazza Vecchia, Palazzo Nuovo, Palazzo della Ragione, Torre Civica, Palazzo del Podestà, fontanna Conterini, Cattedrale di sant' Alessandro, kaplica Colleoni, Basilca di Santa Maria Maggiore, Chiesa di San Pancrazio, Piazza Mercato delle Scarpe, Rocca, Porta Nuova
Piękne Bergamo zwiedzaliśmy czwartego dnia naszej podróży Włochy-Hiszpania, którą odbyliśmy w trudnym dla podróżowania zagranicznego okresie lipca 2021.
Dzień przed naszym wylotem z Polski okazało się, że aby wlecieć z Włoch do Hiszpanii, co miało nastąpić następnego dnia po zwiedzeniu Bergamo, potrzebne jednak są testy dla osób niezaszczepionych. Po wielu poszukiwaniach znalazłam miejsce, z którego doczekałam się odpowiedzi, żeby umówić się na test (wszędzie są zapisy mailowe, jednak z innych punktów nie dostaje się odpowiedzi). Umówiliśmy się w punkcie wymazowym na lotnisku, który znajduje się w aptece (z wejścia głównego trzeba kierować się w prawo). Wynik dostaje się po kwadransie, wyłącznie na papierze, więc trzeba tego świstka pilnować. Adres do zapisów: farmaciaorioairport@gmail.com, cena 35 euro, wynik ważny przez 48 godzin.
Ciekawa mozaika lotniskowa podłogowa
Napiszę jeszcze, jak tu przyjechaliśmy, bo komuś może się przydać. Mieszkaliśmy w Bergamo Inn 43, hotelu, który mogę reklamować z powodu położenia, dobrych warunków, ale nie ceny, chociaż może jestem niesprawiedliwa, bo ceny zakwaterowania w pokoju dwuosobowym z łazienką w dobrym miejscu wszędzie były spore. Na tle innych ten wypadał korzystnie, jednak obiektywnie powinien kosztować połowę ceny. Oczywiście rozbieżności cenowe są olbrzymie, w zależności od tego kiedy się rezerwuje, z ilu promocji korzysta, itp., więc mogę się odnieść wyłącznie do moich odczuć na tamtą chwilę. Podreptaliśmy więc dziesięć minut w okolicę stacji kolejowej Porta Nuova, którą już znaliśmy. Bus lotniskowy w stronę portu lotniczego zatrzymuje się przed ulicą, na wprost postoju taksówek, obok dworca autobusowego. Stoi tam z tego, co pamiętam jakiś filar, czy słup na reklamy, a obok jest budynek z kawiarnią (może to jest też poczekalnia, nie zwróciłam uwagi, budynek jest spory), przed którą stoją białe stoliki. Gdy już zorientujemy się, że widzimy rozkład jazdy naszego busa, pojawia się myśl, skąd wziąć bilet. Trzeba wejść do tej kawiarni i zaraz po prawej stronie znajduje się mini kiosk, w którym możemy je kupić. Ja od razu kupiłam na powrót z lotniska do miasta (bilety po 2,40 euro). Bus, który reklamuje się, że jedzie z lotniska do dolnego miasta 3 minuty, a do górnego 10 minut, w rzeczywistości jedzie z 15-20 do dolnego i około pół godziny do górnego (a zarazem starego) miasta (przynajmniej tak było w lipcu 2021).
Zadowoleni, że testy wyszły negatywnie i mamy przepustkę na jutrzejszy lot, pojechaliśmy z powrotem do miasta, minęliśmy przystanek Porta Nuova i autobus wywiózł nas na górę do Città Alta. Tam znajduje się pętla autobusowa. Jednak zamiast zacząć zwiedzanie, usiedliśmy na skwerku i zajęliśmy sobie ponad godzinę czasu wygenerowaniem kodów QR/prawa wjazdu do Hiszpanii (co wcale nie jest takie proste, i sporo roboty), żeby już mieć to z głowy i spokojnie zwiedzać, wiedząc że po powrocie do hotelu możemy się zająć już tylko pakowaniem.
 |
To zdjęcia z busa lotniskowego, który wznosił się zakolami coraz wyżej, odsłaniając panoramę miasta |
Po drugiej stronie przystanku końcowego, stoi duża mapa, co ułatwia poruszanie się po niezbyt skomplikowanym urbanistycznie ,,wysokim mieście". Najpierw udaliśmy się przez bramę świętego Aleksandra (Porta San Alessandro), położoną najbliżej przystanku) do kolejki (Funicolare S. Vigilio), żeby wjechać na wzgórze San Vigilio. W przedsionku stoją biletomaty, wjazd i zjazd kosztuje nieco ponad 1 euro. Wydaje mi się, że bilet był czasowy i jeśli się wyrobiło w podanym czasie (a nie było to trudne), to powrót był na tym samym bilecie.
Zaraz przy wyjściu z kolejki, a właściwie przed opuszczeniem zadaszenia, warto skręcić do punktu widokowego
 |
Wjazd trwa ze trzy minuty |
Potem się idzie w stronę zamku Castello San Vigilio … (poniżej)

|
Przed nami wśród ogromnych starych modrzewi widać zamkową wieżę, na której widzieliśmy ludzi. Wydaje się, że na wieżę można wejść wyłącznie przez teren kawiarni, od strony szerokiej alei wejścia są (a przynajmniej były za naszego pobytu) zamknięte. Poprzestaliśmy na obejrzeniu podzamcza i parku z bujną zielenią, która prezentowała pośród gałęzi drzew widoki gór w różnych ujęciach |
|
 |
Ciekawa fontanna (i chyba zarazem jakiś pomnik), jednak bez wody |
Po zwiedzeniu podzamcza zjechaliśmy kolejką znowu w okolice bramy świętego Aleksandra i przystanku busa lotniskowego. Teraz podeszliśmy kawałek do góry, żeby zwiedzić ogród botaniczny (Orto Botanico Lorenzo Rota)
 |
Po lewej stronie, obok osoby w czerwonej koszulce znajduje się wyjście z ogrodu (przez które można wejść), a gdy się chce wejść wejściem, to w lewo do góry biegnie uliczka i tam ono jest. Wstęp jest bezpłatny. Czasowo, wystarczy pół godziny na zwiedzenie i chwilkę relaksu na jednej z ławeczek. Ogród jest trudny/niemożliwy do zwiedzania dla osób niepełnosprawnych i z wózkami, bo trzeba się trochę wspinać. |
 |
Jest tu bardzo przyjemnie, zacisznie, można odpocząć |
 |
Gdy schodziliśmy (od strony wejścia), zobaczyłam przymocowane do parkanu tabliczki, które mnie zachwyciły. Ktoś pomyślał o niewidomych i w tak pięknym miejscu umieścił tablice informacyjne w języku Braille'a oraz wypukłe rośliny o różnych fakturach, które opowiadają o roślinach rosnących w ogrodzie botanicznym |
Po zaczerpnięciu świeżego powietrza ogrodu botanicznego byliśmy gotowi na zwiedzanie nagrzanego kamiennego starego miasta. Przeszliśmy po raz kolejny koło przystanku autobusowego, w stronę murów i wieży, a potem intuicyjnie na główny plac starego miasta
 |
Torre di Adalberto
|
 |
Przestronny Piazza Vecchia, tu zatrzymaliśmy się w jednej z wielu restauracyjek, w której jedzenie było estetycznie podane, ale bez szału jeżeli chodzi o walory smakowe, raczej w stylu ,,szybko zjedz, to co ci szybko przyrządziliśmy z półproduktów i zmykaj, zwolnij miejsce dla następnych klientów". Wokół placu wznoszą się trzy ważne budowle: widoczny na wprost Palazzo della Ragione z sąsiadującą z nim wieżą Torre Civica i Palazzo del Podestà, oraz Palazzo Nuovo a na placu stoi charakterystyczna fontanna |
 |
Z jednej strony placu rzuca się w oczy wspomniany przestronny i jasny Palazzo Nuovo, którego budowa rozpoczęła się w 1604 roku i była kontynuowana w 1611 r. według planu Vinzenza Scamozziego, ucznia Palladiego. Monumentalna fasada powstała ostatecznie dopiero w 1928 roku, kiedy to Ernesto Pirovano ukończył ją zgodnie z pierwotnym planem. Do 1873 roku była siedzibą Urzędu Miejskiego, a obecnie mieści się w niej Biblioteka Publiczna (Biblioteca Civica Angelo Mai), przechowująca tu cenne pergaminy, rękopisy, inkunabuły, nuty. Sala Tassiana zawiera najpełniejszy na świecie zbiór dzieł Torquato Tasso, poety, którego rodzina pochodziła z Bergamo. |
Ośmiokątna fontanna Conterini z białego marmuru, wokół której znajdują się posagi sfinksów, węży i lwów strzegących basenu.
Fontanna została podarowana miastu Bergamo przez Podestę Alvise Contariniego w 1780 roku. Na trzydzieści lat została rozebrana i zastąpiona pomnikiem Garibaldiego, którego posąg został na początku XX wieku przeniesiony do dolnego miasta.
Obecnie fontanna pełni głównie funkcję estetyczną, jednak gdy została zbudowana, służyła jako rezerwa wody do użytku domowego i podczas walki z suszą.
 |
Palazzo del Podestà z przyległą Torre Civica (niżej opisuję oba zabytki) |
Arkady pałacu della Ragione
 Schody Palazzo della Ragone, wieża Torre Civica i fragment Pałacu Podesty
Wzniesiona w XI-XII wieku wieża miejska Torre Civica, którą zaraz planowaliśmy zdobyć, bywa nazywana Campanone ze względu na umieszczony na niej wielki dzwon o takiej nazwie. Początkowo mierzyła 38 metrów, ale po przebudowach osiągnęła 54 metry i jest najwyższą wieżą w mieście. Typowo średniowieczne cechy budowli czynią z niej jeden z najważniejszych zabytków miasta. Początkowo wieża była wykorzystywana jako budynek mieszkalny przez Suardich, jeden z najpotężniejszych rodów tamtej epoki, należący do stronnictwa Gibelinów. Był to czas walki między Gibelinami a Gwelfami i każdy potężny ród starał się o wzniesienie wieży, która wskazywała na bogactwo i prestiż rodziny. Dlatego Bergamo było nazywane ,,Miastem stu wież", Później wieża była przez jakiś czas siedzibą podesty (najwyższego urzędnika o uprawnieniach sądowniczych i wojskowych), a z nastaniem rządów Republiki Weneckiej było tu więzienie. Kilka wieków później budowla została nabyta przez władze miasta, które umieściły tam dzwony. Oprócz odmierzania czasu miały one za zadanie zwoływać mieszkańców na zebrania, szczególnie w przypadku niebezpieczeństw. W 1407 roku na wieży zamontowano zegar. Ostateczny kształt i wysokość nadano budowli w 1860 roku przy okazji przebudowy dachu. Największy dzwon, ważący t ton, poświęcony w 1656 roku i nazwany przez mieszkańców ,,Campanone", codziennie o 22.00 uderzał 180 razy, aby przypomnieć o obowiązku gaszenia świateł i o zamykaniu czterech bram miasta. Zwyczaj ten zachowano do dziś. Dzwon uderza też 60 razy w południe oraz o 9.00 rano, kiedy ogłasza początek zebrania Rady Miejskiej - wyczytałam na Wikipedii. Osobiście nie słyszałam jego bicia. |
 |
Pod arkadami pałacu della Ragione przechodzi się na plac katedralny (obok siebie stoją katedra i bazylika). Na zdjęciu przylegająca do bazyliki kaplica Colleoni |
Przeszliśmy pod schodami Palazzo della Ragione do kasy, w której można kupić bilet upoważniający do wejścia/wjazdu na wieżę oraz zwiedzenia Pałacu Podesty - polecam. Bilet dla osoby dorosłej z tego, co pamiętam kosztował 5 euro, a dzieci i młodzież nie płacą ( a może za mnie 3 euro, a za syna 2 euro, w każdym razie wstęp nie był drogi, a na pewno wart swojej ceny). Tuż przy kasach znajduje się, jako dodatkowa atrakcja stanowisko z wykopaliskami. Winda zaoszczędziła nam wspinania.
To już widok na blanki Palazzo della Ragone, fasadę katedry (biała po lewej stronie) z filarami z 1459 roku i kopułę bazyliki oraz najbardziej z przodu po lewej stronie kaplicę Colleoni
Z tarasu widokowego roztacza się widok na miasto, a nawet w oddali można dostrzec Alpy i aż się pęka z ciekawości, cóż to za wspaniałe budowle widać w dole. Tę ciekawość zaspokajają tablice z panoramą, umieszczone z każdej strony wieży, z podstawowym opisem i datą powstania budynku. Według mnie jest to świetny pomysł. Bardzo nam się przydały te informacje do wytypowania miejsc, które chcieliśmy obejrzeć, zwłaszcza, że będąc bliżej nieba, widzieliśmy nadciągające powoli chmury, które zwiastowały zapowiadaną burzę, o której staraliśmy się nie myśleć, żeby nie psuła nam zwiedzania, a było już dla nas jasne, że nie umkniemy przed jej rozpoczęciem do hotelu.
 |
Po prawej Palasco Vescovile z ogrodem |
Obok widocznej powyżej wieży del Combito z 1151 roku zobaczyliśmy mniejszą wieżę z dzwonnicą należącą do kościoła św. Pankracego, którego figura ozdabia jej szczyt i którą postanowiliśmy obejrzeć z bliska w drodze do Rocca - zamku z 1331 roku


 |
Najpierw jednak schodząc z wieży obejrzeliśmy przepięknie zdobiony Pałac Podesty (Palazzo di Podestà) z zachowanymi fragmentami oryginalnych fresków, które jednak w kadrze aparatu są mało widoczne, a dla oka całkiem wyraźne.
Ponieważ z pałacem podesty zetknęliśmy się już w Weronie, postanowiłam dokładniej sprawdzić kimże był ów podestà, skoro tak wytwornie mieszkał. W niektórych średniowiecznych włoskich republikach miejskich podestą nazywano najwyższego urzędnika o uprawnieniach sądowniczych i wojskowych. Był mianowany dla zachowania bezstronności spośród obcych książąt i rycerzy, niezwiązanych z miejscowymi ugrupowaniami. Zakazane też było na tym stanowisku przyjmowanie prezentów. Urząd został ustanowiony w XII wieku przez Fryderyka I Barbarossę i przetrwał do XVI wieku. |

 |
Pałac Podesty wybudowany w połowie XIV wieku przez rodzinę Suardi, później był własnością Konsorcjum Miłosierdzia i rodziny Avogadro. Od roku 1428 do 1797 był siedzibą podesty Bergamo - najwyższego autorytetu republiki Weneckiej w mieście. Obecnie w pałacu, w którego salach odsłonięte są fragmenty pięknych malowideł, mieszczą się wystawy multimedialne opowiadające historię miasta i regionu. |
 |
Dotykam fresku, który ma blisko 600 lat? Niech będzie nawet odnowiony albo zrekonstruowany na miejscu dawnego, i tak to niesamowite |
 |
Po wyjściu z Pałacu Podesty poszliśmy zwiedzić stojącą obok katedrę (Cattedrale di sant' Alessandro) o wejściu z białego marmuru, w której zabawiliśmy całkiem długo. Nie ma w niej nadmiaru, a raczej panuje estetyczny umiar pastelowych barw połączonych ze srebrem i złotem. Katedra powstała w miejscu, gdzie już od czasu panowania Longobardów wznosił się kościół św. Wincentego. W średniowieczu Bergamo miało dwie katedry, św. Aleksandra i św. Wincentego, co było przyczyną waśni między dwiema kapitułami. Problem rozwiązali Wenecjanie, którzy w roku 1561 zburzyli kościół św. Aleksandra, by wznieść tam mury obronne. Kościół św. Wincentego przebudowano w XVII wieku, zmieniono mu wezwanie na św. Aleksandra (który jest patronem miasta) i stał się on jedyną katedrą w mieście. Na jej szczycie wznosi się figura św. Aleksandra. |
 |
To kaplica Najświętszego Sakramentu, w której cały czas czuwają siostry |
 |
Moją uwagę przykuła umieszczona nad tabernakulum figura Chrystusa, która ma włosy |
 |
Stół ołtarzowy zawiera w podstawie dużo kilogramów srebra |
 |
Artystycznie zdobiona kamienna balustrada. Nie mam pojęcia, jakim sposobem udaje się łączyć ze sobą twardy kamień nie dość że we wzory, to jeszcze w wielokształtne bryły |
Z balustrady przy katedrze widać wejście do bazyliki, zaraz tam wejdziemy. Burzowe chmury już się zbierają, a chcieliśmy jeszcze obejrzeć kilka miejsc
 |
Chwilę trzeba postać przed wejściem do Basilica di Santa Maria Maggiore. Koronki z kamienia nieczęsto zdobią portale wejściowe |
 |
A to piękna z zewnątrz kaplica Colleoni, do której w końcu zapomnieliśmy wejść |
 |
Cały nasz zachwyt zużyliśmy w katedrze, a bazylika jest jeszcze wspanialsza, ale przepych wciąż ze smakiem |

 |
Wydaje się, że drzwi, jak drzwi... |
 |
Jednak w porównaniu z człowiekiem, są całkiem spore. Tu sa dwie pary tak dużych drzwi |
Gdy wyszliśmy nasyceni estetycznie (bo modlitewnej atmosfery (w przeciwieństwie do katedry) tu nie było, chmury ruszyły już do zawodów z nami, skazując nas, co było od razu jasne, na przegraną. oczywiście podjęliśmy wyścig, żeby przegrać z honorem. Naszą ambicją było dobiec chociaż do kilku zabytków, zanim strugi deszczu przesłonią nam widzenie. Ruszyliśmy w stronę twierdzy Rocca z kilkoma przystankami po drodze
 |
Piazza Mercato delle Scarpe, czyli Rynek Butów |
 |
Piazza Mercato delle Scarpe. Pod obszernymi arkadami znaleźliśmy w drodze powrotnej schronienie przed pierwszą falą nawałnicy |
 |
Chiesa di San Pancrazio, dzwonnica kościoła św. Pankracego od strony uliczki Via Solatia |
 |
Wznosząc się lekko do góry, Via alla Rocca prowadziła nas w stronę twierdzy |
 |
Rocca, to twierdza z XIV wieku, w której znajduje się Muzeum XIX wieku. Zostało powołane jeszcze w 1917 roku, jako ,,Muzeum Miejskie Risorgimento" |
 |
Widok z podnóża zamku, gdzie rozciąga się park (chmury już zaczynają płakać pojedynczymi kroplami) |
 |
Jeszcze zdążyliśmy obiec twierdzę dokąd się dało (trzeba wrócić tą samą drogą); deszcz już padał, a wkrótce zaczął lać |




 |
|
 |
Wydaje mi się, że na pierwszym planie jest dzwonnica kościoła św. Pankracego, w oddali po lewej kopuła katedry, za nią wieża miejska, a ta wysoka wieża bez ozdób po prawej stronie, to Torre del Combito z 1150 roku
Z deszczem zaczęły się nie przelewki, wyciągnęliśmy peleryny i parasolki, i musieliśmy schować telefony i aparaty, żeby nie zamokły. Wracaliśmy kilkadziesiąt minut piechotą w strugach deszczu. Schowaliśmy się na chwilę pod daszkiem, gdy sypnęło gradem. Ziarnka dochodziły do jednego centymetra średnicy. Burza krążyła po okolicy przez całą noc.
To widok z okna, gdy wróciliśmy. O jak miło obserwować burzę z okna, gdy można już się przebrać w suche ubrania
Poniżej zamieszczę jeszcze nieco zdjęć z dolnego miasta, również ładnego. Nie spędziliśmy w nim zbyt wiele czasu, ale trochę spacerowaliśmy z hotelu do stacji oraz w poszukiwaniu jakiegoś czynnego marketu (wcześnie je zamykają, bywa, że o 20.00). Najdłużej jest otwarty Carrefour Express.
W oddali dwa bliźniacze budynki Porta Nuova, przez którą przejeżdża się do górnego miasta
Porta Nuova z bliska, w oddali Città Alta
Chiesa Prepositurale di Santa Maria Immacolata delle Grazie
A i owszem, budki telefoniczne
|
Nasz pobyt w Bergamo dobiegał końca, wylot do
Madrytu mieliśmy około 6.00 rano. Bus lotniskowy nie jeździ w nocy, ale przy dworcu kolejowym znajduje się postój taksówek. Można dojechać do lotniska za 15-20 euro. Nas dostanie się do aeroportu kosztowało górną stawkę (lipiec 2021).
Przy opracowywaniu tego wpisu korzystałam z wiadomości umieszczonych przy zabytkach oraz wiadomości znajdujących się na stronach polskiej Wikipedii (zabytki Bergamo są tam dobrze opisane); ze strony Muzeum Historii Bergamo (https://www-museodellestorie-bergamo-it.translate.goog/storia-della-rocca/?_x_tr_sl=en&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=ajax,sc,elem;
https://www.museodellestorie.bergamo.it/en/luogo/rocca/ ); strony www.visitbergamo.net (https://www.visitbergamo.net/it/dettagli-oggetto/7113-fontana-contarini/). Zajrzałam też na stronę bloga ,,podróże bez ości": https://podrozebezosci.pl/bergamo-sposob-na-tanie-wlochy/, na którym wyczytałam, że na bramie przed Kaplicą Colleoni umieszczony jest herb - trzy jądra, które podobno posiadał fundator kaplicy - a potarcie go (czyli jąder), przynosi szczęście.
Gdy będę jeszcze kiedyś w Bergamo, a chętnie to zrobię, bo jest tu całkiem przyjemnie i łatwo się dostać z Polski, zobaczę te jądra, a ponadto
- Antico Lavatoio (starożytną myjnię - rodzaj pralni, zlokalizowaną przy ulicy Via Mario Lupo 6)
- Piazza Lorenzo Mascheroni
- zajrzę może do Academii Carrara - galerii sztuki
- a przede wszystkim obejrzę potężne mury miejskie (Cinta Muraria di Bergamo), które widzieliśmy z wieży miejskiej, ale których obejrzenie uniemożliwiła nam potężna ulewa
- obejrzę Bramę Świętego Jakuba (Porta San Giacomo) i łącznie wszystkie cztery bramy Bergamo) i poznam kilka dróg łączących miasto dolne z górnym, żeby topografia Bergamo była dla mnie bardziej zrozumiała i żebym nie musiała kluczyć wśród uliczek
- poświęcę też więcej uwagi dolnemu miastu, bo warte jest poznania ze swoimi eleganckimi ulicami pełnymi butików i sklepików
- wybiorę się też na wycieczkę pociągiem nad jezioro Garda
- nad jezioro Iseo (tu wybór miasteczek: Iseo, Lovere, Sulzaro, Marone, Pisogne
- zwiedzę oczywiście Mediolan
- też Mantuę
- przejadę się trasą wpisaną na listę UNESCO trasą Bernina Express
- a w drodze do Wenecji zwiedzę Vicenzę i Padwę
dużą podpowiedzią dla mnie, co jeszcze zwiedzić był wpis na blogu ,,Zależnej w podróży", https://zaleznawpodrozy.pl/2019/07/05/bergamo-okolice-atrakcje-jeziora/
Super opis
OdpowiedzUsuńbardzo pięknie opisane wszystko
OdpowiedzUsuńDzięki, staram się
OdpowiedzUsuń