W dzielnicy Spandau znalazłam się całkowicie przypadkowo. Sprawdzałam dojazd metrem w okolicę Jüdenstraße, jednak nie zwróciłam uwagi, że w Berlinie są dwie ulice o tej samej nazwie i w taki sposób wylądowałam w Spandau, w której oczywiście zostałam, żeby pozwiedzać skoro już tu dotarłam. Pierwsze, co przykuło moją uwagę, gdy już znalazłam moją ulicę i powoli zaczynałam się orientować, że raczej nie jestem w centrum Berlina, to oczywiście kościół, św. Mikołaja.
Stacja metra Altstadt Spadau
Wystrój taki trochę protestancki
Zapytałam w sklepiku parafialnym, co przedstawia ta rzeźba i usłyszałam niezwykle dokładne wyjaśnienie, z którego małowiele zrozumiałam poza tym, że święty Mikołaj, który stoi na szczycie grupy uratował niegdyś według legendy swoją modlitwą rybaków podczas gwałtownej burzy, dlatego odbiera cześć także jako ich patron. Najbardziej interesowało mnie kim jest potężny mężczyzna, który wyciąga łódź; być może to upersonifikowana moc Boża, tego niestety nie zrozumiałam.
Stare miasto dzielnicy Spandau reklamuje się, że wygląda ,,jak z obrazka". Byłam na wielu niemieckich ,,starówkach", według mnie ta jest niespecjalna, średniawa
Na rogu grajek umila czas turystom i spacerowiczom , licząc, że się odwdzięczą eurogroszem
Gdy pobieżnie obejrzałam stare miasto, znalazłam w Internecie informację, że 25-tysięczna dzielnica Spandau jest znana głównie z powodu olbrzymiej, rodem z renesansu cytadeli. Nie mogłam ominąć okazji, żeby ją obejrzeć skoro dzielił mnie od niej niewiele ponad kilometr, więc wiedziona ciekawością podreptałam przez most. Po drodze minęłam Älteste Marienkirche (na zdjęciu), kościół z pierwszej połowy XIX wieku; w czasie wojny był on kościołem garnizonowym, na początku XX wieku został odrestaurowany
Widoczną w oddali twierdzę otacza zewsząd woda, cytadela powstała u zbiegu rzek Sprewy i Hawelii
Najstarszą część zamku stanowi wieża Juliana (Juliusturm) powstała na początku XIV wieku jako wieża obronna. Budowę cytadeli kontynuowało kilku budowniczych, została ukończona pod koniec XVI w.
Wewnątrz, w pomieszczeniach tzw. ,,pałacu" udostępnionych nie ma prawie żadnych eksponatów, za to jest tu i w całym kompleksie kilka toalet.
W drodze na wieżę Juliana
Teren wokół cytadeli jest uznany za rezerwatu przyrody, w ruinach żyje wiele gatunków zwierząt, uhu
Na wieży Juliusza, na którą naliczyłam 144 schody + 8 na platformę widokową, zimno i brrr...
Dużo ciekawiej prezentuje się wnętrze dawnego budynku aprowizacyjnego obok tzw. dziedzińca włoskiego, gdzie urządzono wystawę przedstawiającą rozwój cywilizacyjny od mniej więcej 2. poł. XIX wieku; można tu obejrzeć stare samochody i maszyny, sprzęt strażacki, dawne filmy i plakaty je reklamujące pochodzące z początków kinematografii, różne wynalazki techniczne
Krótka historia sprzętów firmy Siemens
W kolejnym z budynków, już nie pamiętam którym, na piętrze urządzono przygnębiającą wystawę o historii dworca w Spandau zwanego ,,dworcem Hamburskim", na którym zaczynał się exodus ludzi podążających do Ameryki ,,za chlebem", potem uciekających przed prześladowaniami Żydów, ludzi uciekających przed wojnami
W jeszcze jednym budynku, piętrowym można podziwiać sztukę współczesną, ale szybko uciekłam
Nie jestem fanką cytadel, ale tę w Spandau mam zaliczoną; lepiej zobaczyć niż nie zobaczyć
Jeszcze spacerkiem przez stare miasto
Po drodze w miłej cukierence wtrąbiłam ciastko...
Czas tu płynie leciwie, emerycko, pełno sklepów za 1 euro
Stacja metra Rathaus Spandau, czas wsiadać... niedaleko znajduje się olbrzymia galeria Arkady, ja wstąpiłam do pobliskiej sieciówki z ubraniami, wszystkie były z recyklingu, teraz taka moda: 60 % recyklingu, 40% poliester, za to stosunkowo niedrogie. Nic nie kupiłam
Komentarze
Prześlij komentarz