Nach Krumme Lanke

      Gdy przebywałam dość długi czas w Berlinie, mieszkając w dzielnicy Dahlem, wracałam często od strony centrum metrem U3. Słyszałam więc na każdej z kilkunastu, a bywało, kilkudziesięciu stacji, na których metro się zatrzymywało, komunikat: ,,U drei nach Krumme Lanke, bleiben Sie bitte", który tak wrył mi się w pamięć, że przychodził czasem bezwiednie do głowy podczas mycia zębów niczym refren piosenki albo zwrotka wierszyka z przedszkola. Innym razem, całkiem świadomie zastanawiałam się cóż to jest owo ,,Krumme Lanke", które udziela nazwy ostatniej stacji jednej z linii metra. 

     Moja ciekawość wzmogła się ostatecznie do takiego stopnia intensywności, że nie mogłam dłużej czekać i podjechałam te zaledwie dwie stacje dzielące mnie od końcowej, by naocznie przekonać się, jak wygląda Krumme Lanke i cóż to właściwie jest. W okolicach szpitala Krankenhaus Waldfriede, który znajduje się tuż obok metra (trzeba przejść na drugą stronę Atgentinische Allee), spotkałam znajomego, który zaoferował się, że podwiezie mnie do domu, a po drodze wyjaśni cóż to jest za zjawisko Krumme Lanke. Otóż jest to jezioro; Dieter jechał wzdłuż rezerwatu pokazując mi wejścia, które zaprowadzą mnie nad nie. Postanowiłam wybrać się tam w najbliższych dniach, gdyż było już późno, a ja zmęczona. Pojechałam następnego dnia, przed wieczorem, gdy zachodzące słońce figlowało z wodą i zielenią, niczym rozbrykane dziecko przed snem, pozując nieświadomie do zdjęć.

     Jezioro Krumme Lanke znajduje się w administracyjnym obszarze Berlina w dzielnicy Zehlendorf. Leży w środku ciągu jezior Grunewald, Krumme Lanke, Schlachtensee, a z tym ostatnim, największym, połączone jest pod ziemią. Ma długość 1100 m, obwód ok 2,5 km, głębokość 6,6 m, a powierzchnię  154 000 

    Żyją w nim zażywając względnego spokoju i szczęścia węgorze, liny, karpie, szczupaki, sumy, sandacze. 

      W kilku miejscach można tu pływać i opalać się, również nago, natürlich

Na cześć jeziora została nazwana nie tylko stacja metra, również położone częściowo w lesie częściowo współczesne osiedle mieszkaniowe Waldsiedlung Krumme Lanke



Przejście ze współczesnej do zabytkowej części osiedla



Las prowadzący do jeziora skrywa swoje historyczne tajemnice. Na zdjęciu Gedenkstele Waldsiedlung Krumme Lanke, czyli jeden z zabytkowych budynków dawnego osiedla leśnego Krumme Lanke. W latach 1937-39 została tu zbudowana według planów Hansa Gerlacha wspólnota mieszkaniowa dla członków SS. Budynki wzniesiono w propagowanym ze względów ideologicznych  stylu Heimatschutz (,,otaczania ochroną ojczyzny") opracowanym w latach 20. i 30. XX w. wzorowanym na szkole sztuttgarckiej, przyziemnością wyraźnie kontrastującym ze stylem New Bulding Republiki Weimarskiej. W planowaniu osadnictwa uwzględniono środowisko naturalne i pozostawiono tu charakter lasu. Prosto zaprojektowane budynki pokryte gładkim tynkiem charakteryzują się dwuspadowym dachem krytym dachówką, wyłożonymi boazerią lukarnami (czyli wystającymi z dachu dodatkowymi daszkami z okienkiem doświetlającym poddasze), okiennicami, kratowymi oknami, wykuszami kwiatowymi. Budynki zaprojektowano  w kolorach czerwono-brązowym, ciemnozielonym, i ciemnoniebieskim. Powstało tu 300 mieszkań w domach jedno- i dwuszeregowych. Osiedle było początkowo bardzo popularne wśród członków SS, jednak w trakcie działań wojennych stopniowo się wyludniało (przepisuję tekst niemal dosłownie z niemieckiej strony, ostatnie zdanie uważam za dyplomatyczny majstersztyk). Po zakończeniu wojny budynki zostały udostępnione ofiarom nazizmu, a osiedle otrzymało obecną nazwę. Z pierwotnych nazw ulic pozostały Himmelsteig i Im Kinderland. W 1992 r. osiedle objęto ochroną zabytków


Sowie przedzielono tu bardzo odpowiedzialne stanowisko, jest mianowicie strażniczką obszaru objętego  ochroną przyrody, o czym przypomina na każdym kroku, a zdyscyplinowani Niemcy bezwzględnie słuchają jej pohukiwania


Jedna z kilku plaż. Są w zasadzie tycie i w dni wolne od pracy, a do tego ciepłe, więcej tu ludzi niż ziarenek piasku


Jezioro ma w obwodzie 2,5 km, powinno się więc je obejść spokojnie w pół godziny, jednak jest tak niezwykłej urody, że nie spotkałam osoby, która nie przystanęłaby na chwilę w zachwycie, pomimo, że większość z mijanych spacerowiczów była tu zapewne nie pierwszy raz. Nie da się przejść wobec takich darów natury obojętnie, obejście Krumme Lanke zajmuje więc co najmniej godzinę



Obszar kilkudziesięciu metrów od brzegu jeziora jest na większości obwodu ogrodzony. Z punktu widzenia ochrony przyrody jest to rozwiązanie kapitalne. Gniazduje tu w niezakłócanym spokoju mnóstwo nadwodnych ptaków, których świergot rozbrzmiewa niczym arie najprzedniejszych tenorów






Malownicze Krumme Lanke zawdzięcza swoją nazwę nieco rogalikowatemu kształtowi, ,,krumme" znaczy ,,krzywe" a ,,lanke" to pospolita nazwa miejsca związanego z wodą, rzeki, strumienia oraz nazwa własna, ,,Krumme Lanke", to powiedzmy ,,Koślawa Rzeka" albo ,,Krzywa Woda", coś w tym rodzaju











To jest najbardziej wysunięte miejsce mierząc jezioro wzdłuż, nieopodal znajduje się mostek; drugi, niedosłownie, brzeg – nie zapominajmy, że jezioro nie jest proste – znajduje się przy drugim mostku 



     Zrobiłam jezioru zdecydowanie zbyt wiele zdjęć, a z drugiej strony, czy można wyliczyć ile jest za dużo? Martwię się zaśmiecaniem przestrzeni wirtualnej, bo chociaż opłacam dodatkowe miejsce na dysku, to przecież to w niewielkim stopniu neutralizuje ślad węglowy, jaki po sobie zostawiam. Zużywam prąd do utrzymania i wodę do chłodzenia serwerów, na których będę przechowywała resztę moich zdjęć, które może kilka razy w życiu obejrzę, a poza mną może  nikt. Nie umiem się jednak na razie opanować, żeby nie utrwalać każdego widoku, który bez zdjęcia zaraz zapomnę. To jak z przejściem na dietę bezmięsną. Trzeba do tego dojrzeć, żeby z czegoś dobrowolnie zrezygnować







To pierwszy z mostków, o których wspominałam, z którego widzimy jezioro wzdłuż (tzn. sporą jego część)



Krumelankczański barokowo-secesyjny styl florystycznej ornamentyki można spotkać jedynie nad tym jeziorem podobnie jak z przedstawicieli fauny tylko w nim występują bolenie z rodziny karpiowatych





Aż trudno uwierzyć, że jedno nie specjalnie wielkie jezioro generuje tyle przeżyć estetycznych

Z tego miejsca, oprócz kaczek, widać, że Lanke jest ,,krumme"



Niemcy przychodzą tu po pracy, sprawdzają temperaturę wody (wg mnie bardzo niską) i chlup.... Podobnie czynią panie. Są zapewne potem ogromnie zdrowi, ale mnie za nic by nie namówili....


Z tego miejsca też widać, ze Lanke jest uroczo koślawe









Każde z tutejszych drzew (zasada dotyczy tych nieco starszych) ma tabliczkę z indywidualnym numerem, więc nie jest już jakimś tam sobie drzewem, tylko zyskuje rodzaj tożsamości (bardzo mi się to podoba, zmieniłabym jedynie sposób mocowania tabliczek, żeby nie wbijać drzewom w skórę gwoździ, bo je to boli). To na przykład jest drzewo numer 91, ale w innym miejscu, zdaje się nad sąsiednim jeziorem rosną drzewa o numerach jedenaście tysięcy ileś tam



































Drugi z mosteczków, z którego można podziwiać jezioro w jego niemal całej długości




Któregoś z upalnych, świątecznych dni postanowiłam pobrodzić po jeziorze. Wybrałam się tam od innej strony, gdyż jestem entuzjastką poznawania wszelkich możliwych dojść i zasadniczo nie lubię chodzić tą samą trasą. Tym razem wybrałam drogę prowadzącą mniej więcej od jeziora Grunewald. Na terenie potężnego lasu Grunewald znajdują się cztery połączone nitką wąskiej rzeki czy raczej strumienia jeziora: Grunewald, niedostępne dla turystów (zagrodzone) niewielkie, bagienne Fenngraben, Krumme Lanke i Schlachtensee. Żeby dojść od Grunewaldsee do Krumme Lanke trzeba przekroczyć przecinającą las ulicę Hüttenweg. Szłam obrzeżem lasu obok cmentarza Waldfriedhof, następnie wyszłam na uroczą polanę w pobliżu restauracji/kawiarni Cafe Rodelhütte (na zdjęciu) 




Po przekroczeniu kolejnej z ulic biegnących przez las Grunewald – Onkel-Tom-Straße – wkroczyłam do rezerwatu utworzonego wokół porośniętego pałkami wodnymi i innymi szuwarami Fenngraben





I tak doszłam częściowo już znaną drogą do niewielkiej plaży



Podziwiałam jakiś czas jezioro wśród dziesiątek innych ludzi. Długo tu nie wysiedziałam, nie umiem odpoczywać w tłumie

Skosztowałam jednak brodzenia po zimnej majowej bardzo czystej wodzie




I tak rozstałam się na kilka tygodni lub lat z jeziorem Krumme Lanke. Mam nadzieję, że tu wrócę i przyprowadzę kogoś, bo takie widoki i miejsca należy propagować


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Konstancińskie wille, pensjonaty i zakłady lecznicze

Stroblalm

Koblencja (Koblenz)