Gdy latem 2023 r. mieszkałam jakiś czas w ślicznym niemieckim Forchtenbergu, od pierwszego dnia pobytu intrygowała mnie wieża znajdująca się na krańcach obserwowanego z werandy widnokręgu, który obejmował kilka wzgórz. Po zwiedzeniu wszystkich zabytków, które wypatrzyłam z okna, przyszedł czas na wieżę. Wybrałam dzień szczególny. Flaga miasta Forchtenberg, która powiewa na zdjęciu, przypominała mi barwami (mimo, że umieszczonymi w odwrotnej kolejności) Polskę, więc pierwszy sierpnia nadawał się najlepiej na symboliczne upamiętnienie rocznicy wybuchu Powstania Warszawskiego (które niech pozostanie w pamięci symbolem dobrej woli, wysiłku i najwyższej ofiary).
 |
To widok z ,,mojego" tarasu na zaznaczoną strzałką wieżę |
Droga do wieży prowadzi początkowo przez miasto. Moje świętowanie rozpoczęłam wiec zakupami w sklepie NKD, w którym można dostać latem przecenione zimowe rajstopy albo urocze bluzeczki w kolorach z poprzedniego sezonu, a także niedrogie bawełniane koszulki z napisem slim, które pomimo to pasują na męża.
 |
Wycieczkę zaplanowałam jako pieszą. Nie obyło się bez przygód. Gdy już odnalazłam ścieżkę biegnącą przez las równolegle do ruchliwej ulicy, którą zaproponował mi Google, wydawało się, że to była moja jedyna przeszkoda, którą pokonałam. Po przecięciu kolejnej ulicy (a może to była ta sama, tylko ,,piętro wyżej, gdyż oplatała wzgórze, na które się wspinałam), wyszłam na pole. Na rozwidleniu skorzystałam znowu z podpowiedzi wirtualnych map, które tym razem bezbłędnie udzieliły mi odpowiedzi, że powinnam podążyć w lewo. Zagapiłam się na maszynę rolniczą pompującą gnojówkę na pola. Bardzo sprytne urządzenie. Gdy wjeżdża na pole rozkłada szeroko ramiona, do których podłączone są rurki odprowadzające nawóz. Ponieważ jest bardzo szeroki zasięg ramion tej maszyny, wystarczy, że przejedzie kilkanaście razy wzdłuż pola i już całe jest nawiezione. Przygoda moja była taka: idę sobie idę gapiąc się na nowoczesną gnojarkę, aż tu nadjeżdża z naprzeciwka jakiś kombajn, w kombajnie bauer, a przed kombajnem biegnie olbrzymi piec w stylu owczarka kaukaskiego. Kombajn skręca, bauer woła owczarka, ale owczarek nie skręca, mimo że słyszy bauera, tylko biegnie wprost na mnie. Bauer się wydziera, jednak zjeżdża w dół kombajnem i nie zamierza stawać z powodu psa. Ja usiłuję pohamować pierwotne instynkty i nie odczuwać strachu przed psem. Robię pokojową minę. Piec jakieś półtora metra przede mną, gdy poczuł mój zapach zawraca. Chciał tylko sprawdzić kto to idzie z naprzeciwka, uff... |
 |
Wieża znajduje się za siedmioma górami i siedmioma lasami. Chociaż pokonałam już jedną z gór i zbliżałam się do celu mojej wyprawy, to ciągle wydawał się niedostępny |
.
 |
Jeszcze pole kukurydzy... |
 |
,,UWAGA<KOTY<DZIECI<POWOLI" |
 |
Pani z miasta zobaczyła kury |
 |
I konie.. |
 |
Dorf. Wieś |
 |
Koniku, jak będę wracała dam ci papierówki, pyszne jabłuszka, tam dalej leżą, spadły z drzewa... |
 |
Przedostatni kawałek drogi przebiegał wzdłuż ulicy, więc szłam górą, polem, bo nie było pobocza i nikt się tutaj nie spodziewał w pędzącym samochodzie przechodnia |
 |
Na pobliskiej ławeczce można się zadumać patrząc na leżące w dole miasteczko nad cudem rozwiązań technologicznych. Podobno ta wieża pompuje wodę i wytwarza ciśnienie, dzięki któremu cała okolica zaopatrywana jest w bieżącą wodę. Aż niewiarygodne, że pod tymi pagórkami mieszczą się jakieś rury, instalacje, itp. Wieża jest stosunkowo niepozorna, nie jakichś olbrzymich rozmiarów.
|
 |
Poleżałam na ławeczce i pozwoliłam unosić się chmurom myśli o takich tam różnych ... |
 |
To jakiś gatunek niemieckiej biedronki jednokropkowej. Uszczypnęła mnie... jeden raz... |
 |
Czekała mnie droga powrotna, trudno mi było jednak rozstać się z wieżą, więc oglądałam się co jakiś czas, by jeszcze ją podziwiać. Nie groziło mi przecież z tego powodu skamienienie |
 |
Tutaj wyraźnie widać dlaczego wybrałam na powyższym odcinku spacer przez pole |
 |
Jak by to powiedzieć, wunderschön Aussicht... |
 |
W drodze powrotnej skoczyłam na deser owocowy |
 |
Podzieliłam się z konikiem, dostał więcej papierówek, proporcjonalnie do wzrostu. Był bardzo kontenty |
 |
Żegnaj wieżyczko |
 |
Już widać Forchtenberg |
 |
Zamkowe mury |
 |
Jeszcze przejść przez rzeczkę, wspiąć się na górę Winną, i mogę odpocząć |
 |
Gdy dzień później spacerowałam po moim wzgórzu Weinberg, z niedowierzaniem spoglądałam na oddaloną o siedem gór i rzek wieżę Wasserturm, którą wczoraj oglądałam z bliska. Wydaje się to nieprawdopodobne, ale dotarcie tam zajmuje niewiele ponad godzinę |
Komentarze
Prześlij komentarz